Klasyczny szlak na wyspie Ulleung, na którym można spotkać jeśli nie większość, to przynajmniej dużą część tutejszych endemitów, wiedzie z południowo-wschodniego wybrzeża wyspy (np. z miejscowości Dodong) do kaldery Nari przez najwyższy punkt wyspy – Seonginbong (984 mnpm). Udało mi się na tej trasie dojrzeć dziewięć gatunków endemicznych, co nie jest jakimś wybitnym osiągnięciem zważywszy, że łącznie na Ulleungdo jest ich grubo powyżej 30. Szlak jest dość wymagający kondycyjnie, jednak wokół dzieje się tak wiele, że nie ma czasu myśleć o zmęczeniu.
Wschodnie zbocza Seonginbong pokrywa las, którego głównym składnikiem jest klon Okamoto (A. okamotoanum Nakai). Od czasu do czasu można zauważyć wiśnię ullungańską (Prunus takesimensis Nakai) lub jarząb ullungański (Sorbus ulleungensis Chin S.Chang). Niższe piętro lasu zajmuje m.in. klon ullungański, a najbliżej gruntu znajdziemy paprocie Rumohra standishii (C. Chr.) Ching, przylaszczkę olbrzymią (Hepatica maxima Nakai), arizemę ullungańską (Arisaema takesimense Nakai), trzmielinę Fortune'a (Euonymus fortunei (Turcz.) Hand.-Mazz.) i inne. Od wysokości ok. 800 mnpm las składa się niemal wyłącznie z klonów Okamoto, a przestrzeń między drzewami wypełnia szczelnie bambus sasa kurylska (Sasa kurilensis (Rupr.) Makino & Shib.). Spodziewałem się, że przy schodzeniu ze szczytu północnym zboczem do Nari roślinność będzie podobna, jednak tutaj głównym składnikiem lasu jest buk (tu mam problem, ze względu na wciąż nierozstrzygnięty spór botaników: czy jest to buk Englera (Fagus engleriana Seemen ex Diels) czy też nowo opisany gatunek: buk ullungański F. multinervis). Po pniach drzew wspinają się hortensje pnące lokalnej endemicznej odmiany (Hydrangea anomala ssp. petiolaris var. megaphylla). Dopiero niżej las staje się bardziej urozmaicony – wracają gatunki spotykane po wschodniej stronie wyspy.
Jarząb ullungański, poza występowaniem w stanie dzikim, jest też uprawiany na Ulleungdo w celach spożywczych. Widziałem w sklepach marynaty z oleju rzepakowego lub z pestek dyni, w których pływały owoce jarzębu, a sadzonki są powszechnie dostępne w sprzedaży.
Aż do połowy lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, jarząb ullungański uznawany był za formę jarzębu dalekowschodniego (S. commixta Hedl.). Wówczas, w 1976 roku, wyspę odwiedził szwedzki dendrolog Tor Nitzelius i po raz pierwszy postawił pytania dotyczące wyjątkowych cech tej rośliny. To on sprowadził do Europy i rozpropagował (nomen omen) siewkę jarzębu z Ulleungdo nazwaną przez niego (od nazwy wspomnianego już w tym artykule portu rybackiego na wyspie) S. commixta „Dodong”. Dopiero jednak badania koreańskich botaników pod kierunkiem Chin-Sung Changa z początku naszego wieku zwieńczone artykułem z 2014 roku ustanowiły jarząb z Ulleungdo nowym gatunkiem – S. ulleungensis. Najkrócej rzecz ujmując, jarząb ullungański różni się od jarzębu dalekowschodniego większym rozmiarem liści, kwiatów, owoców i innych części rośliny.
Jedną z konsekwencji wspomnianych wyżej badań powinna być korekta nazwy sprzedawanych w szkółkach jarzębów S. commixta „Dodong” (czasem nazywanych też „Olympic Flame”) conajmniej na S. ulleungensis „Dodong”, albo po prostu na S. ulleungensis.
2 Komentarze (-y)
Witam, przez wiele różnych zawirowań i przerwę w blogowaniu, nie zauważyłam Pana odwiedzin u mnie 🙂 Pozwoliłam sobie zawitać i jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawy blog, a ten wpis zainteresował mnie szczególnie ( jestem jarzębolubem 😀 ) Może doczekamy się zmiany nazwy, bo na tą chwilę ciągle mamy do czynienia z S. commixta 'Dodong’.
Pozdrawiam !
Kasia
Dziękuję pięknie za miły komentarz. Ponieważ i w moim ogrodzie-arboretum jarzęby są znaczącym elementem (obecnie ponad 30 gatunków), chętnie w przyszłości mogę podzielić się doświadczeniami w ich uprawie. Pozdrawiam, życząc udanej drugiej połówki wakacji, a na mój blog zapraszam ponownie we wrześniu. 🙂