Moją trzydniową wycieczkę do Normandii zaplanowałem tak, aby to właśnie niespełna hektarowy ogród Shamrock był jej głównym punktem. Dlatego też na termin wyjazdu wybrałem ostatnie dni czerwca gdy można podziwiać rozpoczynające kwitnienie hortensje ogrodowe (Hydrangea macrophylla (Thunb.) Ser.). Na lotnisko docelowe we Francji wybrałem Paryż Beauvais położony tylko godzinę i 45 minut jazdy samochodem od Dieppe. W zasadzie we Francji jedynym utrudnieniem okazała się znikoma znajomość języka angielskiego wśród tubylców. Francuzom chyba wciąż wydaje się, że, tak jak w XIX wieku, cała Europa mówi po francusku, bo nawet umowa wypożyczenia samochodu na lotnisku sporządzona była wyłącznie w języku francuskim.
Pierwsze wrażenie po dotarciu do Jardin Shamrock jest piorunujące - wszędzie wokół widać kule hortensji ogrodowych we wszystkich odcieniach błękitu i różu, kryjące się w cieniu drzew. Podobno, licząc z gatunkami i odmianami innych hortensji, jest ich tu ponad 1200 taksonów (chociaż osobiście mam spore wątpliwości co do tej liczby). Założycielka kolekcji, Corinne Mallet (ogród prowadzi wraz z mężem, Robertem Mallet), po przywitaniu opowiedziała pokrótce o organizacji przestrzeni w ogrodzie, wręczając mapkę ze schematem rabat. No i tu zaczyna się problem. Oznaczenie hortensji w Jardin Shamrock jest fatalne. Czasem w ogóle go brak, czasem w celu identyfikacji krzewu trzeba dać nura w gąszcz w poszukiwaniu tabliczki, nierzadko nazwa na tabliczce zupełnie mija się z prawdą. Niestety, pomimo ogromnego szacunku jakim darzę Corinne Mallet i wiedzy jakiej nabyłem dzięki jej publikacjom, Jardin Shamrock jest dla mnie największym rozczarowaniem ogrodniczym roku 2019.
Czy warto zatem odwiedzić Shamrock? Jeśli chcemy po prostu spędzić kilka miłych chwil w otoczeniu pięknych roślin, niekoniecznie wnikając w szczegółowe informacje na ich temat, wówczas ogród ten może być ciekawą propozycją, a zwłaszcza gdy połączymy go ze zwiedzaniem położonych niedaleko ogrodów Le Bois des Moutiers oraz Le Jardin du Vasterival. W wypadku jednak gdy chcemy bardziej wnikliwie zapoznać się z odmianami hortensji, porównać je z tymi ze swoich ogrodów (bo przecież to jest jeden z celów istnienia kolekcji narodowych), wówczas raczej należy to miejsce usunąć ze swoich planów.